Każdy z nas staje przed kluczowymi pytaniami o życie i śmierć… No i czy można mówić o miłości w kontekście tych dwóch fundamentalnych tematów? W końcu, jak śpiewa Arthur Lee: „Każdy musi pożyć i każdy musi umrzeć”. Ta mądrość, choć prosta, niesie ze sobą przerażającą prawdę!
W filmie „Dwójka nieznajomych próbujących się nie pozabijać”, który reżyserują Manon Ouimet i Jacob Perlmutter, poznajemy historię Maggie Barret i Joela Meyerowitza. Ich miłość przetrwała ponad trzy dekady… a teraz, w wieku 78 i 84 lat, zmierzają ku ostateczności. I wiecie co? To może być jedna z najbardziej poruszających opowieści o miłości, jaką widziałem na ekranie!
Życie w Cieniu Artysty
Na początku filmu jesteśmy świadkami ich codziennych rozmów, a one pełne są mrocznego humoru i bezpośredniości. Kto powinien odejść jako pierwszy? Oczywiście, to nie owijanie w bawełnę, ale szczery dialog takich dwojga. Cóz, to okropne, że czas płynie… i zostawia nam za mało wspólnych chwil. Ale, co jest ciekawe, nie boją się umierania – smuci ich fakt, że mają za mało czasu na wspólne tańce!
Główny Wątek – Umieranie
Czyż nie jest to najdelikatniejszy temat, jaki możemy poruszać? Kiedy ich rozmowy stają się emocjonalne, my też odczuwamy ciężar tego, co mówi Maggie – o dniu, w którym nie będzie, a Joel zajmie jej miejsce. Możecie poczuć, jak serce boli, gdy widzisz pełne wyrzutu emocje na jej twarzy. Właśnie to jest esencją tego filmu, momentami aż zbyt bliskiego…
W pewnym momencie, w sercu filmu, Maggie wrzuca cały ból lat w jedną wielką kłótnię. Dla nas – widzów – to niesamowicie poruszający moment, który schwyta naszą uwagę! Tak wyrazista osoba, a jednak tak bardzo trzymana w cieniu męża-artysty. Wyjątkowa scena, gdzie aktorka staje w świetle reflektorów… Po raz pierwszy może być w centrum!
Tytuł i Jego Złożoność
Zastanawialiście się, co tak naprawdę kryje się za tytułem „Dwójka nieznajomych próbujących się nie pozabijać”? Nie będę odbierał Wam tej przyjemności odkrywania! Ich relacja jest głęboko osadzona w miłości i pasji – i choć mogą być zmęczeni codziennością, pragną więcej czasu razem. To moim zdaniem niezwykle poruszające.
I po co jest ten film? Ano, nie tylko by wzruszać, ale także by skłonić nas do myślenia o tym, co jest najważniejsze w życiu – o miłości, o wspólnych chwilach! To nie jest moralitet, ale swego rodzaju podróż przez niełatwą rzeczywistość pary, która stara się odnaleźć siebie – nawet w obliczu nieuchronności życia.
Intymność w Obrazie
Kiedy patrzymy na ich życie, czujemy się jakbyśmy byli częścią ich intymności – prawie jak trzecia osoba w sypialni czy w kuchni. I to właśnie dzięki tej kameralności poznajemy ich świat. Po półtorej godziny w ich wspaniałej farmie w Toskanii czy w nowojorskiej kamienicy, stajemy się ich zaufanym przyjacielem.
Wizualna Uczta
Zdjęcia autorstwa Jacoba Perlmuttera… Ach, mało co jest tak piękne! Każda klatka mogłaby być wystawiona w galerii. Na pewno wpadniecie w błogi nastrój dzięki ciepłym barwom i pięknym zdjęciom wykonanym przez Joela. A do tego te pianinowe kompozycje Maggie – czujecie ten nastrój?
Konkluzja – Wzruszający Portret
Choć „Dwójka nieznajomych próbujących się nie pozabijać„ można by uznać za typowy film feel-good, naprawdę jest to dzieło dotykające najgłębszych zakamarków emocji i prawd o kruchości życia. Płacz i śmiech ścigają się w każdej scenie! Po prostu cieszymy się chwilą, nawet gdy towarzyszy jej smutek.