Home Filmy Posterunek na granicy

Posterunek na granicy

Alex

Wielokrotnie miałem zaszczyt oglądać filmy z czołowych światowych festiwali, i wiecie co? Wydaje się, że slow cinema stało się niezwykle popularnym modelem w ramach kina arthouse’owego. Ale!

Jak często myślimy o tym nurcie jako o czymś smutnym lub poważnym? Cóż, nic dziwnego! Weźmy choćby zapadliska na Węgrzech z obrazów Béli Tarra czy wyalienowanych bohaterów Zwiagincewa… to na pewno nie z radości się uśmiechniemy.

Humor w Slow Cinema: Nieoczywistym Sojuszniku

Mimo ponurego tonu, reżyserzy związani z slow cinema potrafią wykazać się niesamowitą różnorodnością wrażliwości. Czasami potrafią wpleść w swoje dzieła subtelne formy humoru, który, co ciekawe, niekoniecznie porzuca trudne tematy. Pionierem takiego podejścia jest tajwański reżyser Tsai Ming-liang, którego film Kapryśna Chmura z 2005 roku zaskakuje zarówno obscenicznymi żartami, jak i kampowymi sekwencjami musicalowymi.

No, a w innym jego dziele – Goodbye, Dragon Inn z 2003 roku, widzimy absurdalną sytuację, gdzie bohaterowie przełamują niepisane zasady wyboru pisuaru. Serio, te dwie minuty ujęcia to czysta niezręczność, a facet po lewej? W międzyczasie dopala papierosa!

Absurd i Alienacja w Teatrze Absurdów

Zaciekawiła mnie pewna teza jednego z badaczy — twierdzi on, że humor w slow cinema można porównać do teatru absurdu! No, bo kto by pomyślał, prawda? W dziełach Tsaia dialogi są rzadkością – z reguły mamy do czynienia z obrazem i wizualnymi gagami, działającymi równocześnie na emocje i na kwestie alienacji bohaterów. Długie ujęcia potrafią doskonale podkreślać absurd, a chwilowe napięcie często kończy się śmiechem. To jest właśnie magia tego stylu!

Jacques Tati: Tatarski Humor

Nie można nie wspomnieć o Jacquesie Tatim – kolejnym mistrzu komedii, który konstruktywnie łączy techniki slow cinema z teatrem absurdu. Pamiętacie pana Hulota?

Ten sympatyczny, niezdarny mężczyzna zdobył nasze serca, tworząc momenty czystego, wizualnego żartu. Tati umiejętnie wydobywał z codzienności elementy groteskowe, co sprawiało, że zwyczajność stawała się wręcz surrealistyczna. Właśnie od niego czerpią twórcy slow cinema — ucząc się podważać dramatyzm swoich fabuł z humorem.

Elia Suleiman: Palestyński Czarny Humor

Ale wróćmy do współczesnych twórców! Elia Suleiman, Palestyńczyk wychowany w Izraelu, zasługuje na szczególną uwagę. Jego filmografia jest skromna, ale do cholery, jakie ma znaczenie! Jego debiut, Chronicle of a Disappearance z 1996 roku, to zaskakująco skomplikowany zbiór skeczów przedstawiających codzienność Palestyńczyków.

Jego alter ego wraca do Nazaretu z emigracji, a poszukiwanie przynależności wewnętrznie nas porusza. Czasem czujemy, że nie jesteśmy w stanie wbić się w świat, a Suleiman dokładnie to lubi nam pokazuje.

Absurdalne Spotkania i Różnorodność Postaci

W swoich filmach Suleiman uwypukla nie tylko swoją bierność, ale również sprawczość żeńskich postaci. One potrafią być fantastycznymi aktorkami oporu. Przykład? Jak widzicie, młoda Palestynka, która robi psikusa policji! Obraz jest jednocześnie zabawny i smutny… to prawdziwy paradoks. W ten sposób Suleiman porusza nam ciężki klimat polityczny swojego kraju, nie przemawiając otwarcie, ale stawiając widza w sytuacji, w której te absurdy stają na porządku dziennym.

Humor jako Narzędzie Krytyki

W końcu dostrzegam w jego filmach taki dziwny balans pomiędzy komedią a dramatem — taka gra z naszymi oczekiwaniami. Suleiman, umiejętnie obsadzając widza w roli obserwatora, buduje ciekawe napięcia pomiędzy stasis i absurdem. To jest ta chwytająca za serce mieszanka. Każdy jego film niesie głęboką refleksję nad rzeczywistością, z wyjątkowym poczuciem humoru!

Polecamy