Korona Majów – Powrót do Kaczogrodu
Czas, gdy świat wydaje się być pełen obietnic i niespodzianek. Lipiec to niemal magiczny miesiąc, a tym razem stał się jeszcze bardziej wyjątkowy dzięki wydaniu 25. tomu kolekcji kaczych opowieści autorstwa samego Carla Barksa przez wydawnictwo Egmont. Przeczytajcie moją recenzję, aby przekonać się, czy warto ponownie odwiedzić Kaczogród.
Fascynująca Podróż do Świata Barksa
Jeśli jeszcze nie macie tego tomu, pakujcie walizki i przygotujcie się na niezapomnianą podróż. Barks, nawet po tylu latach, potrafi nadal urzekać i zaskakiwać. Od momentu, kiedy Barks zainspirowany artykułami z National Geographic wypuścił Sknerusa, Donalda i siostrzeńców w niezwykłą wyprawę godną Indiany Jonesa, do momentów pełnych zagrożeń, śmiechu i ciekawych odkryć.
Złote Jaja i Magika de Czar
Donald w roli farmera, Sknerus ścigający gęsi znoszące złote jaja, a kaczory stawiające czoła podstępnej Magice de Czar – to tylko niektóre z przygód, które czekają na czytelników. Rozważne przemyślenia autora, zarówno w krótkich historiach, jak i dłuższych opowieściach, sprawiają, że chce się czytać, czytać i czytać.
Ubogi Druk, Bogata Fabuła
Mimo kilku wad związanych z jakością druku, zbiór pozostaje fascynujący i wciągający. Barks, jak zawsze, czaruje swym humorem i ponadczasowymi fabułami. Przyjemne dodatki oraz solidna oprawa sprawiają, że Korona Majów to prawdziwa perełka dla fanów kaczych opowieści.
Ostateczna Ocena
Ocena końcowa: 5/6. Przystępność, humor, i ponadczasowość Barksa czynią z tego tomu prawdziwe arcydzieło filmowej sztuki komiksowej. Nowości i reprinty, dodatki i ciekawostki – to wszystko sprawia, że warto sięgnąć po „Kaczogród. Korona Majów i inne historie z roku 1963”. Jacek Drewnowski jako tłumacz zasłużył na brawa, tak samo jak sam Carl Barks za wyjątkowe historie.
I taka jest moja opinia, ufam, że zarówno fani kina jak i nowicjusze znajdą w tym tomie coś dla siebie.